polonijny miks(t)

z dedykacją dla Piotrka za to że swoim komentarzem zmotywował mnie do pisania

Polskość. Polacy – jak zapewne większość nacji – rozchodzili się po świecie we wszystkie strony, gdzieniegdzie się osiedlali jak Skłodowska czy Domeyko, gdzie indziej zostawiali przejściowy ślad jak Strzelecki czy Czerski. Jednym z naszych ulubionych sportów (i pewnie nie tylko naszych) jest odszukiwanie polskich korzeni, sam nie jestem od tego wolny, choć żartem raczej zwykle.

Skończył się właśnie turniej Australian Open (daję słowo, jak zaczynałem pisać jeszcze trwał, Włoch – jak samo nazwisko wskazuje z włoskich Tyrolczyków – Sinner pokonał Rosjanina Miedwiediewa). W pewnej chwili zauważyłem, że w ćwierćfinałach miksta wśród 16 zawodników występowali Gadecki, Dabrowski, Zieliński, Krawietz, Skupski i Krawczyk (reprezentujący kolejno Kanadę, Australię, Polskę, Niemcy, Wielką Brytanię i USA, pary na zwykłych turniejach nie muszą się składać z zawodników tej samej nacji, to nie igrzyska olimpijskie). Oczywiście nie zgłębiałem życiorysów każdego z nich, ale brzmienie nazwisk jest tak typowo polskie, że wydaje się mało prawdopodobne żeby ich przodkowie pochodzili skąd indziej. Połowa z nich dotarła aż do finału…

I w tym miejscu możemy dać upust radości, bo na koniec górą był najbardziej polski z polsko wyglądających zawodników – mistrzem Australian Open 2024 został Jan Zieliński (w parze z Chinką z Tajwanu, Su-wei Hsieh)!

2 myśli na temat “polonijny miks(t)

Dodaj komentarz