Piątek, wieczór już prawie. Wbijam do galerii handlowej, nawet jeszcze nie zatłoczonej, bo o tej porze i tak już żadnej porządnej kwiaciarni poza galerią otwartej nie znajdę. Długo przyglądam się rozmaitym kwiatkom doniczkowo-ozdobnym, zadając sobie w duchu jedno pytanie: gdzie ja tego kwiatka schowam, żeby do niedzieli rana pozostał nieodkryty?
Pomocne sprzedawczynie starają się mnie zachęcić tekstami, że kwiatki ładne (pewnie jako facet ocenić nie jestem w stanie), więc wyjaśniam, na czym mój problem polega, żeby sobie nie myślały bóg wie czego. Słyszę w odpowiedzi:
– pan schowa w garażu, tam żona na pewno nie znajdzie…
I tak sobie myślałem, oddalając się z zapakowanym kwiatkiem: czy to świadczy o stereotypowym postrzeganiu kobiet, które od auta to z daleka, czy o stereotypowym postrzeganiu mężczyzn, którzy wierzą, że…
PS nie schowałem w garażu
PPS nie wiem czy znalazła, nie zdradziła się oczywiście
PPPS skoro już dzień kobiet, to zostawię okolicznościowe zdjęcie