Jesteśmy niewątpliwie wszyscy cnotliwi i uważający, łamanie prawa to nie my, przestępców należy ukarać. Czy zawsze wiemy kiedy pozostajemy w granicach prawa? Dla uproszczenia pominę wykroczenia typu „na pustej drodze można śmiało jechać 90, bo ograniczenia do 70 są dla innych sytuacji”.
Wyobraźmy sobie na moment, że mamy jedno dziecko lat 17, a drugie niespełna 15, znamy ich szkolnych czy okolicznych kolegów, orientujemy się w ich wieku (w sumie nie musimy sobie wyobrażać że mamy dzieci w takim wieku, bo ważniejsze czy znamy wiek innych). W ciepły majowy czy letni wieczór idziemy sobie koło domu czy też patrzymy z balkonu, i dostrzegamy dwoje znajomych dzieci (nie własnych, zaznaczam) w czułym, acz namiętnym uścisku, bardzo namiętnym; jedno z tych dzieci ma skończone 17, drugie nieskończone 15…
Co robimy? Bo właśnie w tym momencie aktywuje nam się pewien obowiązek: prawny obowiązek zawiadomienia o popełnieniu przestępstwa dopuszczenia się innej czynności seksualnej wobec małoletniego poniżej lat 15. Mamy bezsprzecznie wiarygodną wiadomość, jesteśmy świadkiem dokonania (a co najmniej usiłowania) czynu z art. 200 paragraf 1 kodeksu karnego, jeśli nie zawiadomimy – podlegamy karze pozbawienia wolności do lat 3 (art. 240 paragraf 1 kk). Odwrócenie wzroku tego nie zmieni.
Co robić? Gdyby uczestniczyło w tym nasze dziecko, moglibyśmy się wykręcić odpowiedzialnością karną grożącym najbliższym (art. 240 par. 3 kk), ale dlatego założyliśmy, że to nie o nie chodzi. Raczej nie możemy się powoływać na przekonanie, że organa już i tak wiedzą (art. 240 par. 2 kk), chyba że widzimy, że na tę scenę patrzy też sąsiad policjant czy prokurator. Nie chciałbym dywagacji, czy ten uścisk małolatów ma znikomą szkodliwość społeczną, albo czy nasze niezawiadomienie w takiej sytuacji ma znikomą szkodliwość społeczną (art. 1 par. 2 kk). Co zostaje? Huknąć na małolatów, żeby przestali (bo jedno za młode), czym zapobiegniemy dalszemu popełnianiu usiłowanego czynu zabronionego (art. 240 par. 2 in fine kk).
Hukniecie, czy będziecie kryć?
Ja będę kryć. Choćby dlatego, że staram się nie bywać hipokrytą.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Wiesz, to taka trochę prowokacja intelektualna, podpowiadająca jak łatwo samemu zostać przestępcą kryjącym…
PolubieniePolubienie
Najwyraźniej mój intelekt nie dał się sprowokować. Taki z niego OG;)
PolubieniePolubienie